Wspomnienia…

Nasze wspomnienia, wynurzenia, urojenia i różne tematy co po łbie chadzają.

Czas na numerek?

30-10-2015

‍    Korzystając z zaproszenia organizatorów ponownie wybraliśmy się na RetroKomp w sile trzech ludzi (Polonus, Hi-Man, Jemasoft). Żeby nie jechać z zupełnie  pustymi rekami wpada nam do głowy pewien pomysł. Kolega V-12 zawsze był zainteresowany żeby coś razem z nami zrobić. Organizatorzy ostatnio coś przebąkiwali, że moglibyśmy coś napisać i wystawić na imprezie. Niestety nie ma w nas tyle samozaparcia aby pisać jakieś nowe demka gdyż na codzień nasz czas pożerają różne inne rzeczy a i współczesny wysoki poziom techniczny demek po prostu powala. Wpada mi jednak do głowy aby wygrzebać program Sinstar, edytor napisany ćwierć wieku temu przy okazji zabawy z fizyką kreślący w czasie rzeczywistym krzywe Lissajous. Był to swego rodzaju program symulacyjny noszący znamiona demka tudzież narzędzia. Bawiąc się w wolnych chwilach tym odkurzonym programem wygenerowałem pewien zasób ciekawych animacji jakie udało mi się uzyskać. Przesłałem te figury do V-12 i poprosiłem aby zrobił z tego takie proste intro wykorzystujące nasze logo i jakiś stary scroll. V-12 tuż przed wyjazdem poskładał to wszystko do kupy. Po przyjechaniu do Gdańska w noc poprzedzającą imprezę zaczęliśmy wszyscy pisać tekst scrolla do tego intra. Zaczęła się zabawa jak za dawnych dobrych czasów. Hi-Man polewał rudą wódę na myszach i robiło się coraz weselej. Scroll sprawiał pewną trudność gdyż fonty, które mieliśmy do dyspozycji nie posiadały polskich liter. Wymyśliliśmy zatem taki tekst po polsku, który nie zawiera ani jednej polskiej litery. Po paru kieliszkach i godzinach dobrej zabawy około pierwszej w nocy mieliśmy wszystko gotowe. Samo intro zostało wrzucone do konkursu w tajemnicy przed organizatorami bo miało być niespodzianką dla nich, stąd nazwa Siurpryza. Numer chyba się udał. Niestety intro zajęło zaszczytne ostatnie miejsce w konkursie ale nie powstało w celach konkursowych tylko bardziej dla tzw. jaj.


‍    Standardowo już wysłuchaliśmy interesujących pogadanek przygotowanych przez uczestników. V-12 przedstawił historię grupy Tropyx, co również obejrzeliśmy z zainteresowaniem zwłaszcza, że podobno wywarliśmy jakiś wpływ.


‍    A propos wpływu. W pewnym momencie swoją pogadankę miał niejaki TDC podobno znawca sceny ATARI. No i tu się w pewnym momencie zaczęło. Gość wspominając o początkach sceny na Atarynie zaczął wychwalać pod niebiosa niejakiego Magnusa. Wychwalał to wychwalał, wszystko ok. Jaki innowacyjny, jaki twórczy itd. Nie byłoby w tym nic szczególnego ale zaczął opowiadać jak to nasz K.K. z Quartet'u, który również programował Atarynę, miał małą wojenkę z Magnusem na demka i jak to nasz K.K. rzekomo nie miał bladego pojęcia jak tamten zrobił to, a jak tamten zrobił tamto i tak dalej. Akurat tak się składa, że znamy obu panów i ich możliwości więc z zainteresowaniem oraz lekko szyderczym uśmiechem słuchaliśmy tych fantastycznych opowieści. Nie wiem czy gość wiedział, że jesteśmy na sali ale twardo ciągnął dalej. Zaczął w końcu pokazywać te cudowne produkcje i tu nagle zonk. Jakbym to już wcześniej gdzieś widział. Czasem nawet fonty wyglądały mi znajomo. No żesz q..a!!! Toż to efekty żywcem przeniesione z naszych demek przecież. Buchnęliśmy śmiechem. Teraz już wiemy czemu na hasło "Hej, Mangusta pokaż co tam nowego napisałeś." ten nerwowo zaczynał pakować sprzęt, bo się ponoć spieszył. W przerwie po tej słynnej pogadance poprosiłem sobie kolegę TDC na stronę i na telefonie pokazałem mu nasze produkcje, z których pochodziły te wszystkie innowacyjne pomysły i efekty. Tak na oko gość miał po tym średnią minę, coś tam chyba lekko pękło w jego wyidealizowanym świecie ATARI. My natomiast byliśmy mocno zaskoczeni rzeczą, o której nie mieliśmy do tej pory bladego pojęcia. Wywarliśmy niechcący wpływ na scenę ATARI większy niż przypuszczaliśmy. Życie bywa przewrotne. Okazuje się, że gdyby nie RetroKomp 2015 umarlibyśmy w błogiej nieświadomości.


Z innych ciekawostek,  spotkałem człowieka z grupy Haujobb. Ich stare ale jare demko Liquid… Wen? 

‍ jest moim ulubionym demkiem. Muza, klimat, klimat, klimat… Nie odmówiłem sobie przyjemności zrobienia z nim selfika.


Organizatorom wspaniałej imprezy tradycyjnie już gratulujemy i dziękujemy. Następnym razem będzie coś ekstra.


Jemasoft / QUARTET